aaa4
Dołączył: 27 Lip 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:00, 10 Sie 2018 Temat postu: 12 |
|
|
-Poczucie winy jest bardzo silna emocja - rzekl cicho pan Baillard.
Leonie przyjrzala mu sie uwazniej. Sadzila, ze uslyszy cos jeszcze, ale on zamilkl.
-Czy moglabym panu zadac [link widoczny dla zalogowanych]
pytanie?
-Prosze bardzo.
-Jest pan ubrany... - przerwala, nie calkiem wiedzac, jak sformulowac zdanie, by nie urazic rozmowcy.
-...niekonwencjonalnie? - Baillard sie usmiechnal. - Bo nie mam na sobie zwyczajowego uniformu?
-Uniformu? - powtorzyla zbita z pantalyku.
-Uniformu wspolczesnego dzentelmena na proszonej kolacji. W oczach mezczyzny zamigotalo rozbawienie.
Leonie westchnela.
-Tak. Coz, rzeczywiscie. Brat wspomnial, ze wklada pan zolte ubrania dla upamietnienia poleglych towarzyszy.
Baillard spochmurnial.
-Taka wlasnie jest prawda - rzekl cicho.
-Walczyl pan pod Sedanem? - Zawahala sie. - Moj tatus bil sie za Komune. Nigdy go nie widzialam. Zostal deportowany i...
Audric Baillard przykryl reka dlon dziewczyny. Dotyk mial lekki. Leonie nie potrafila wyjasnic, co ja wlasciwie naszlo. Wiedziala jedynie, ze czula ogromna potrzebe wyrazenia udreki, ktorej istnienia dotad nawet nie podejrzewala.
-Czy warto walczyc za to, w[link widoczny dla zalogowanych]
sie wierzy? - spytala drzacym glosem.
Nawet jesli trzeba zaplacic tak wielka cene? Unieszczesliwic swoich bliskich?
Lekko scisnal jej palce. Zawsze - odparl cicho, lecz pewnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|