aaa4
Dołączył: 27 Lip 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:59, 10 Sie 2018 Temat postu: 3 minuty |
|
|
Lekko scisnal jej palce. Zawsze - odparl cicho, lecz pewnie. - Zawsze warto. I trzeba pamietac o tych, ktorzy odeszli.
Gwar panujacy w jadalni gdzies odplynal. Glosy, pobrzekiwanie srebrnych sztuccow, krystaliczne tony szkla. Leonie patrzyla w oczy rozmowcy i widziala w nich madrosc i doswiadczenie.
Po chwili Audric Baillard sie usmiechnal i moment poufalosci minal.
-Katarzy, nazywani inaczej,,dobrymi chrzescijanami", zmuszeni byli nosic zolty krzyz, przypiety do ubrania. - Tracil chusteczke wystajaca z kieszeni. - Zawsze o nich pamietam.
Leonie przechylila glowe.
-Jest pan z nimi mocno zwiazany - rzekla z usmiechem.
-Ci, ktorzy odeszli przed nami, madomaisela, nie musza zostac zapomniani. - Polozyl reke na piersi. - Zyja tutaj. - Powiedzialas, panienko, ze nigdy nie widzialas ojca. A przeciez on trwa w twoim sercu, prawda?
Pod powiekami zapiekly ja lzy. Nie powiedziala nic, bo nie potrafila wydobyc z siebie glosu. Tylko kiwnela glowa.
Cale szczescie, ze pan Gabignaud zadal jej jakies pytanie, musiala wziac sie w garsc i odzyskala opanowanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|